Pierwsze koty za płoty. Jak opowiadali nam kandydaci na radców prawnych, środowy egzamin kosztował ich sporo nerwów, ale w drugim dniu są już bardziej rozluźnieni i chętnie zmierzą się z prawem cywilnym. Zadanie z zakresu prawa karnego oceniają jako skomplikowane, ale przez to ciekawe i zmuszające do szukania własnej interpretacji. Podkreślają też dobrą organizację egzaminów.
– Zadanie nie było specjalnie trudne, ale wydaje mi się, że było mało czasu, biorąc pod uwagę liczbę zagadnień do przeanalizowania. Na pewno trudna była kwestia związana z wprowadzeniem do sprawy kodeksu wykroczeń, trzeba było się zastanowić, jak starać się podważyć decyzję sądu co do kwalifikacji czynu – relacjonuje wrażenia z pierwszego dnia Agnieszka Dymura. Zarówno ona, jak i jej koleżanka z aplikacji Magdalena Bujak-Warchoł uważają, że lepiej jest zdawać egzamin po odbyciu zajęć aplikacyjnych. – Dzięki nim się poznałyśmy z Agnieszką. Przez trzy lata wszystkie egzaminy pisałyśmy razem. Najbardziej wartościowe jest to, że aplikacja daje możliwość przedyskutowania różnych trudnych spraw z wieloma osobami. To pomaga potem na egzaminie – uważa Magdalena Bujak-Warchoł. – No i jest raźniej. Tutaj jest cała nasza grupa – dodaje jej koleżanka.
Zobacz galerię zdjęć z egzaminu radcowskiego
W ocenie pana Piotra, również uczestnika aplikacji w OIRP w Warszawie, wybrany przez egzaminatorów problem prawny był tylko pozornie nietrudny. – Kazus karny był wielowątkowy, nad wieloma rzeczami można się tam było zastanawiać. Z jednej strony to dobrze, bo można było różne zarzuty podnosić. Z drugiej jednak nie wiadomo było, który z nich jest kluczowy. A zawsze któryś jest kluczowy i wpływa najmocniej na wysokość oceny – twierdzi kandydat. I dodaje, że chodziło o sprawę kradzieży oraz pobicia, a zadaniem egzaminowanych była próba podważenia decyzji sądu, który sprawcę uniewinnił od jednego czynu, a za drugi wyznaczył niską karę. – Musieliśmy zarzucić, jakie błędy sąd popełnił w tym postępowaniu. Można się było skupić na tych błędach drobniejszych albo tylko na tych głównych. Zależy, jak komisja do tego podejdzie przy ocenianiu – podsumowuje pan Piotr.
Jego kolega zwraca z kolei uwagę na spore emocje, pod których wpływem pisze się ciężko: – Była napięta atmosfera, większość mocno to przeżywała, szczególnie w pierwszym dniu. Ludzie biegali do stanowisk z komputerem, żeby coś sprawdzać w Lexie. Często kartkowali książki z walizek. Ja również – opowiada. Jest dobrej myśli przed drugim dniem egzaminu – Musi być dobrze. Dzisiaj mam inny ładunek książek, z karnego zmienił się na cywilny. Zobaczymy, czy się przydadzą, bo nie zawsze tak jest. Zależy od kazusu – kwituje.
Egzamin radcowski w Warszawie odbywa się w Centrum Targowo-Kongresowym MT Polska przy ul. Marsa 56 C. W warszawskiej OIRP 1033 osoby złożyły wnioski o dopuszczenie do egzaminu i tyle zostało zgłoszonych do Ministerstwa Sprawiedliwości. Egzamin potrwa do piątku 13 marca. Część pierwsza obejmowała prawo karne. Dzisiaj kandydaci „pocą się” nad problemem z zakresu prawa cywilnego, a w piątek czeka ich potyczka z prawem gospodarczym i administracyjnym.
Czas na opracowanie rozwiązywania zadania z zakresu prawa karnego oraz prawa cywilnego wynosi po 360 minut. Czas na rozwiązanie zadań z zakresu prawa gospodarczego i administracyjnego wynosi łącznie 480 minut.
<<< Relacja z pierwszego dnia egzaminu