Święta Bożego Narodzenia to czas, który dzięki tradycji i wspomnieniom (gorliwie podsycanym przez producentów produktów absolutnie wszelkiej maści) stał się dla nas niemal osobną, cykliczną epoką, która na stałe zagościła w naszym osobistym kalendarzu pod hasłem „najbardziej wyczekiwanego święta roku”. Choć zostało ono zdominowane przez kampanie marketingowe, miraż błyszczących wystaw i wyprzedaży, Gwiazdka wciąż jest dla nas czymś więcej niż tylko zakupowym szałem i kulinarną dyspensą. Coroczna akcja Izby warszawskiej „Aplikanci Seniorom” jest tego najlepszym dowodem.
W Izbie warszawskiej to już tradycja, że w okresie przypadającym na grudzień–styczeń członkowie stołecznego samorządu symbolicznie dzielą się radością i aurą towarzyszącą Bożemu Narodzeniu z nestorami radcowskiego samorządu. Tym razem akcja nabrała szczególnego znaczenia – pandemia koronawirusa znacząco uprzykrzyła życie wszystkim ludziom, bez względu na status społeczny, płeć i wykonywany zawód. Pierwsze miesiące powszechnego „lockdownu” oraz kolejne wprowadzane obostrzenia dały się we znaki m.in. seniorom, dla których COVID-19 jest szczególnie niebezpieczny. Przeciągająca się izolacja oraz powrót ograniczeń w związku z zimowym nawrotem zakażeń stały się dla wielu z nich udręką. Tym samym bezpośredni kontakt z bliskimi dla wielu z nas stawał pod znakiem zapytania, także w obliczu Świąt Bożego Narodzenia.
Szczęśliwie, niesprzyjające warunki i niepokojące doniesienia medialne nie zniechęciły członków Izby warszawskiej. Po długich dyskusjach Rada OIRP w Warszawie ogłosiła, że tradycji musi stać się zadość – tym samym rozpoczęto kolejną odsłonę akcji „Aplikanci Seniorom”. Zgodnie ze zwyczajem Dziekan Rady, pani Monika Całkiewicz wystosowała specjalne pismo do wszystkich radców prawnych – seniorów – ze stołecznego samorządu zapowiadając odwiedziny aplikantów radcowskich z upominkami. Na odzew ze strony aplikantów nie trzeba było długo czekać.
Począwszy od połowy listopada, aż do końca stycznia przyszli radcowie prawni zgłaszali się po specjalne pakiety świątecznych upominków dla seniorów. Jednak w tym roku, oprócz paczki i miłego słowa, aplikanci mogli dodatkowo ofiarować coś znacznie bardziej wartościowego – realną pomoc. Wsparcie podczas akcji przybierało różne formy – od rozmów przy zachowaniu odpowiedniego dystansu, poprzez zakup produktów pierwszej potrzeby, aż po załatwianie sprawunków w urzędach.
Akcja po raz kolejny była miłym doświadczeniem nie tylko dla beneficjentów, czyli nestorów Izby warszawskiej, ale także dla samych aplikantów, którzy po spotkaniach zdawali entuzjastyczne relacje w Izbie – Muszę przyznać, że jest to niezwykłe doświadczenie, ponieważ osoby, które spotkałam są tak sympatyczne i emanują tak ogromną życzliwością i ciepłem, że chce się tej życzliwości doświadczać – mówi jedna z aplikantek, która wzięła udział w tegorocznej akcji – Żal tylko, że z powodu ograniczeń epidemicznych nie było szans na dłuższą rozmowę.
„Wszystkie paczki udało się dostarczyć jeszcze dzisiaj. Pani mecenas (…) prosiła przekazać, że ogromnie oboje z mężem doceniają fakt, że Izba tak o nich pamięta. Jest to dla nich cenne i w szczególności wdzięczni są Panu Dziekanowi W. Chróścikowi oraz obecnej Pani Dziekan M. Całkiewicz za akcję Aplikanci Seniorom. Podobnie pan mecenas (…) podziękował za paczkę, a w szczególności za pamięć o nim.”
Po zakończeniu akcji nie zabrakło również ciepłych słów od seniorów, którzy podzielili się z nami niezwykle ciepłymi słowami.
(…) To nie tylko wspaniałe upominki, które otrzymaliśmy, ale pomoc w różnych życiowych sprawach, szczególnie wtedy gdy zarówno ze względu na pandemię jak i pogodę sami nie mogliśmy wyjść z domu – pisze jedna z nestorek zawodu radcy prawnego, która wzięła udział w akcji – Ja sama jestem po upadku, ciężko mi się poruszać (…), a aplikant 2 roku, nie tylko odwiedził mnie z upominkiem, ale także pomógł mi robiąc zakupy w sklepie i aptece, montując odkurzacz, wyniósł niepotrzebne rzeczy, pomógł w uporządkowaniu danych w laptopie oraz komórce. Nawet zawiózł mnie do przychodni lekarskiej na zabieg swoim samochodem . I nie był to gest jednorazowy, pomoc jest kontynuowana. (…)Moje koleżanki doświadczyły także dużo wsparcia. To, że Pani Dziekan ma tak życzliwych aplikantów, to jest związane z atmosferą, którą mamy w naszej Izbie integrującą młodych i starszych prawników. Od dawna w naszym Klubie Prawnika integrujemy się z aplikantami w wielu przedsięwzięciach. Zawdzięczamy to naszej oddanej, zawsze wspomagającej, cenionej i kochanej Pani Krystynie Janicz. Dziękujemy za wszystko.
Wiadomości i telefonów w podobnym tonie trafiło do Biura Rady o wiele więcej. Wśród nich zdarzały się wyjątkowo serdeczne i dokładne relacje ze spotkań, które były nad wyraz ciekawe. Ponadto stały się inspiracją do zaproponowania nowych inicjatyw, które mogłyby zintegrować stołecznych radców prawnych i aplikantów jeszcze bardziej:
(..)Głównym jednakże walorem tej akcji są bezpośrednie, indywidualne spotkania osób obdarowanych z aplikantami – napisał jeden z mecenasów – W swobodnej, nieskrępowanej atmosferze następuje wzajemne bliższe poznanie, Jest okazja do zadawania pytań i wymiany informacji. Wiadomo mi z rozmów z koleżankami i kolegami, że Aplikanci zainteresowani są nie tylko dawnymi przepisami i procedurami, ale także osobistymi kolejami życia swoich rozmówców. Sam tego doświadczyłem, gdyż jako „dojrzały” ponad 90-latek, jestem beneficjentem omawianej akcji i w związku z tym miałem przyjemność gościć sympatycznych aplikantów. Jeden z nich po wnikliwym przepytaniu mnie o tok moich studiów prawniczych w latach czterdziestych (ubiegłego wieku!) na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz o przebieg pracy zawodowej, zainteresował się również moim losem w czasie wojny. Kiedy opowiedziałem mu kilka moich przygód z Powstania Warszawskiego, przyznał że tak się złożyło w jego życiu, iż po raz pierwszy zetknął się z osobą która przeżyła to, o czym on tylko czytał. Czas upływał nam tak szybko, że spotkanie rozpoczęte wczesnym popołudniem przy herbatce, zakończyło się kolacją o wieczornej porze. Innym natomiast razem odwiedziła mnie młoda aplikantka, bardzo elegancka, elokwentna, wykazująca dobre przygotowanie do zawodu. W przeciwieństwie do wyżej opisanego spotkania, tym razem ona więcej, ale bardzo ciekawie, mówiła o swoich planach na przyszłość. Działo się to oczywiście jeszcze przed wybuchem epidemii koronowirusa. Przytoczone przykłady moich doświadczeń, jak również opinie koleżanek i kolegów, świadczą o tym, że pomysł spotkań Seniorzy-Aplikanci, jest bardzo trafny, stwarzający dobrą atmosferę do integracji międzypokoleniowej. Wydaje się, że warto byłoby rozszerzyć możliwość tego rodzaju spotkań na okres letni, np. w formie wspólnie organizowanych pikników. Podkreślić przy tym należy, że realizacja akcji tego typu jest możliwa tylko dzięki zrozumieniu, zainteresowaniu i gotowości Aplikantów, którzy dla tego celu poświęcają swój czas osobisty, a nawet gdy zachodzi potrzeba zwalniają się z pracy – za co my, Seniorzy jesteśmy Im bardzo, bardzo serdecznie wdzięczni.
Nie pozostaje nam nic innego jak tylko podpisać się pod powyższymi słowami i w imieniu Rady OIRP w Warszawie podziękować wszystkim zaangażowanym w akcję aplikantom.
Dziękujemy! I pamiętajcie o nas w przyszłym roku.