W dzisiejszym dodatku do Dziennika Gazety Prawnej „Prawnik” ukazał się wywiad z Dziekanem Rady OIRP w Warszawie Włodzimierzem Chróścikiem.
Przed zjazdem adwokaci w ostrych słowach punktowali wady pierwotnego projektu kodeksu. Wielu radców w nieoficjalnych rozmowach przyznawało im rację, ale tylko pan miał odwagę głośno powiedzieć, że samorząd może sobie zafundować niedopracowany akt prawny. Na zjeździe także dyskusja była niemrawa. Czy w środowisku radców nie należy publicznie mówić, co się myśli?
W takiej sytuacji ktoś musi publicznie wskazać mankamenty, o których inni mówią jedynie szeptem. Tym razem wziąłem na siebie ten obowiązek. Tyle że nie wyrażałem osobistych, oderwanych od rzeczywistości uwag, ale artykułowałem prawdziwe i powszechne opinie radców prawnych. Takie stanowisko zajęli też dziekani okręgowych izb w Krakowie, Olsztynie, Szczecinie, Wałbrzychu i Zielonej Córze. Za taką nonkonformistyczną postawę przychodzi niekiedy płacić – ale jestem na to przygotowany. Nie jesteśmy tu bowiem dla własnego kaprysu, ale po to, by reprezentować dziesiątki tysięcy naszych koleżanek i kolegów. Reszta zaś nie ma po prostu znaczenia. Nie budujemy pomników, tylko dbamy o zawodowy interes i przyszłość radców prawnych. Tak rozumiem naszą pracę w samorządzie.