„Po jakże upalnym lecie, tygodniach bez deszczu, przebywaniu w ekstremalnych temperaturach, które bardziej niż kraj w środku Europy przypominały poligon Legii Cudzoziemskiej w Dżibuti, musiało wydarzyć się coś takiego, co potwierdzi teorię, że udar słoneczny jest przypadłością, z której efektami w tak ekstremalnym klimacie należy się liczyć szczególnie.
Kampania wyborcza, gafy, niezręczności polityków dają się jeszcze wytłumaczyć faktem skoligacenia nieznośnych warunków atmosferycznych z temperaturą przedwyborczej bitwy. Jak jednak wytłumaczyć zachowanie Naczelnej Rady Adwokackiej, która to jakże wielce szacowna, mająca tradycję i prestiż instytucja rozpoczęła walkę z podręcznikiem/poradnikiem dla uczniów gimnazjów oraz szkół ponadgimnazjalnym pt. Przychodzi uczeń do prawnika… Dlaczego? Otóż znajdują się tam dwa sformułowania, które tak rozsierdziły adwokackie władze: »… (adwokat) Podobnie jak radca prawny jest profesjonalnym prawnikiem świadczącym pomoc prawną dla swoich klientów. (…) Adwokat podobnie jak radca prawny pomaga swoim klientom w trudnych sytuacjach życiowych”. I katastrofa…« – pisze w najnowszym wydaniu „Rzeczpospolitej” Arkadiusz Koper, Wicedziekan Rady OIRP w Warszawie.
Czytaj więcej tutaj.